Radwańska

Agnieszka Radwańska, pomimo bardzo słabej postawy w turnieju w Indian Wells, utrzymała ósmą pozycję w rankingu WTA. W obecnej formie Polce ciężko będzie jednak swoją pozycję zachować w przyszłych tygodniach, bowiem różnice punktowe zdecydowanie się zmniejszyły.

 

Agnieszka Radwańska

 

Nad dziewiątą Jekateriną Makarową Radwańska ma już tylko 60 punktów przewagi. W rozpoczynającym się turnieju w Miami Polka będzie bronić zatem swojej pozycji, bowiem w poprzednim roku na Florydzie wywalczyła 215 punktów za ćwierćfinał.

W najnowszym rankingu WTA nie tylko Radwańska zachowała swoje miejsce. W pierwszej "10" nie doszło do żadnych przetasowań - wciąż prowadzi Serena Williams, przed Marią Szarapową i Simoną Halep.

W pierwszej "100" nie znalazły się inne, poza "Isią", reprezentantki Polski. Na 109. miejscu notowana jest Magda Linette, a 123. jest Urszula Radwańska.

Do przetasowań doszło natomiast w rankingu WTA Race. Na czoło wysunęła się Simona Halep, która wyprzedza Serenę Williams i Marię Szarapową. Agnieszka Radwańska jest dopiero 23.

Gangster Rakietowy

Minister, prezes, trener i przyjaciel prezydenta Jelcyna. Według niektórych źródeł także człowiek rosyjskiego podziemia. Szamił Tarpiszczew, wpływowy prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej, od podstaw zbudował potężną baterię rakiet. I ciągle nie ma dość. Jego najnowszy pomysł? Tenisowe centrum szkoleniowe na Krymie.

 

Szamił Tarpiszczew

 

Urodził się 7 marca 1948 w Moskwie. Po kilkunastu latach życia w ZSRR jego pasją przypadkowo stał się tenis. Zdobył dyplom Centralnego Państwowego Instytutu Kultury Fizycznej. Był samoukiem, trenował według własnych metod i planów. W ojczyźnie wygrywał ważne imprezy, lecz na świecie wiele nie osiągnął. Pomijano go w składzie reprezentacji, a tylko miejsce w jej składzie pozwalało wyjeżdżać za granicę. Na liście ATP wspiął się na 164. miejsce. Karierę zrobił dopiero jako szkoleniowiec.

Novak Djoković

Wielkie nerwy towarzyszyły Novakowi Djokoviciowi w niedzielnym finale Indian Wells z Rogerem Federerem. Numer 1 na świecie wygrał 6:3, 6:7 (5), 6:2. Mógł zakończyć spotkanie w dwóch setach, ale zjadła go presja.

 

Novak Djoković

W tie-breaku Djoković prowadził 5:4 i miał dwa serwisy. Zadrżała mu jednak ręka. Popełnił dwa podwójne błędy serwisowe i wkrótce przegrał seta. Z wściekłości roztrzaskał rakietę, za co został upomniany przez sędziego.

- Jesteśmy tylko ludźmi. Wszyscy od czasu do czasu ulegamy presji. To całkowicie normalne, nawet jeśli mam takie doświadczenie. Roger to samo. Przy 3:2 w trzecim secie popełnił podwójny błąd, dzięki któremu go przełamałem. Więc to się zdarza. To normalne na tym poziomie czasami się zdarza, że zawodzisz - powiedział po meczu Novak Djoković, który od początku decydującego seta nie dawał po sobie poznać, że chwilę wcześniej rozsypał się psychicznie.